Tuesday, 28 May 2013

Blue is the Warmest Colour


Blue is the Warmest Colour
(original title: La Vie d'Adele—Chapitre 1 et 2)
Directed by Abdellatif Kechiche
France, 2013


Ogłoszony w ostatnim dniu imprezy, w niedzielę 26 maja 2013, zwycięzca 66. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, zmiótł mnie z nóg, choć przyznaję, że po jego obejrzeniu zupełnie nie spodziewałam się, że ma szansę wygrać główną nagrodę. „Blue is the Warmest Colour” to nie tylko pierwszy film przedstawiający homoseksualny romans, który zdobył Złotą Palmę - równie bezprecedensowa była decyzja kierowanego przez Stevena Spielberga jury, aby wyróżnienie przyznać trzem osobom: urodzonemu w Tunezji francuskiemu reżyserowi Abdellatif Kechiche i aktorkom Adèle Exarchopoulos i Léa Seydoux, potwierdzając tym samym, że dzięki swoim odważnym, emocjonalnym, znakomicie zagranym rolom są w równej mierze współtwórczyniami sukcesu tej imponującej opowieści o miłości dwóch kobiet. 



Powstały na podstawie komiksu Julie Maroh, chwalony za delikatność i intensywność, już okrzyknięty przełomowym w pokazywaniu lesbijskiej miłości i seksualności kobiet, ten epicki (179 minut), choć równocześnie ekstremalnie intymny film to jedna z najpiękniej zaobserwowanych historii miłosnych, od pierwszego pocałunku do ostatecznego pożegnania.

Blue is the Warmest Colour” to głęboko poruszający portret młodej dziewczyny i jej drogi ku dojrzałości. Rozgrywająca się na przestrzeni kilku lat fabuła, zgodnie z francuskim tytułem koncentrująca się wokół życia Adele, została podzielona na dwie części (oficjalny francuski tytuł "Życie Adele rozdział 1 i 2"). W pierwszej bystra, kochająca literaturę, raczej małomówna uczennica szkoły średniej w Lille, której rutynowe nastoletnie życie składa się z chodzenia do szkoły i plotkowania z przyjaciółkami na temat flirtów ze szkolnymi kolegami, stopniowo zaczyna odkrywać swoją seksualność. Na tym etapie nie czuje potrzeby kwestionowania norm społecznych: dziewczyny umawiają z chłopakami i tyle. Niemniej jej pierwszy, krótki heteroseksualny związek okazuje się nieudany. Pożądanie i namiętność są zupełnie nieobecne w stosunku do zafascynowanego nią i uchodzącego w oczach jej znajomych za idealnego Thomasa. Adele nie czuje do niego niczego. Wszystko zmienia się, gdy przypadkowo mija na ulicy piękną, niebieskowłosą studentkę sztuk pięknych Emmę (Seydoux). Krótka wymiana spojrzeń na zawsze zmieni trajektorię jej życia. Wrażenie, które Emma wywiera na Adele, nie pozwala jej o niej zapomnieć. Dziewczyny spotykają się ponownie przy okazji pierwszej nieśmiałej wizyty Adele w lesbijskim barze. To, czego Adele brakowało w związku z Thomasem zostaje szybko wypełnione przez jej romans z Emmą i mimo zaczepek i zniewag ze strony dotychczasowych koleżanek, wszystko inne przestaje się liczyć. Łatwo zrozumieć, dlaczego. W momencie kiedy dziewczyny dostają szansę aby zdjąć z siebie ubrania, dochodzi do eksplozji namiętności. Idąc ze sobą do łóżka, zawiązują wyjątkowo silną więź fizyczną, którą Kechiche rejestruje w sposób jaki niewielu reżyserów mało dotąd odwagę. 

 
Jest coś porywająco radykalnego w pierwszej scenie seksu - dwie osoby w łóżku, co więcej, dwie kobiety, bezceremonialnie doświadczające totalnej, niczym nieskrępowanej przyjemności. Około dziesięciominutowa kawalkada całowania, lizania i jęków jest zdecydowanie najdłuższą, najbardziej graficzną i intymną sceną lesbijskiego seksu w historii kina głównego nurtu. Być może seksu w ogóle. Trudno będzie dyskutować o tym filmie nie mówiąc o tych wydłużonych, naładowanych erotycznie ujęciach, które już odbiły się szerokim echem i z pewnością przesunęły granice naturalizmu na ekranie. Kamera w filmie Kechiche lubi być blisko ludzi i ich twarzy, chwytając nie tylko ruchy i spojrzenia, ale teksturę ich skóry, osiągając niemal rzeźbiarską precyzję i wrażliwość w łapaniu szczegółów ciał. Pokazane w bezprecedensowy sposób chwile intensywnej namiętności są integralne dla historii i przywilejem dla publiczności jest ich długości i dosłowność, ponieważ pozwalają zrozumieć poziom intymności i zdefiniować to, co łączy i przyciąga do siebie bohaterki filmu. Namiętność przedstawiona jest w sposób naturalny i bardzo zmysłowy. Kechiche nie eksploatuje tych chwil, nie ma na celu nimi prowokować, z pełnym szacunkiem pokazuje po prostu ideę wspaniałego, nadzwyczajnego momentu bliskości dwóch szaleńczo zakochanych w sobie osób. Sceny seksu są tylko częścią kompleksowej narracji a reżyser z powodzeniem obrazuje ten sam stopień zażyłości, bliskości i intymności także w scenach, w których aktorki mają na sobie ubrania.

W miarę jak Adele i Emma wchodzą w poważnym związek i zamieszkują razem, zmierzają się z problemami i wyzwaniami, w obliczu których staje każda para, bez względu na to czy hetero czy homoseksualna. Kechiche w przekonujący sposób przechodzi od kwestii tożsamości seksualnej do kwestii przynależności klasowej. Film okazuje się przenikliwym komentarzem na temat rozbieżności społecznych i tego jak kochające się osoby starają się przezwyciężyć, często bezskutecznie, dzielące je różnice i jak ich związki rozpadają się mimo, że łącząca je więź fizyczna jest bardzo silna a seks doskonały. Kontrasty pomiędzy bohaterkami zostały pokazane w drugiej połowie filmu, w której obie podejmują karierę zawodową i ich priorytety zaczynają się konkretyzować. Początkowo dla młodszej, wrażliwej nastolatki pewna siebie i skora do błyskotliwych spostrzeżeń filozoficznych Emma, stanowiła bramę do doświadczeń wykraczających daleko poza ograniczenia i schematy jej konserwatywnego otoczenia, tak w szkole jak i w domu. Ale kiedy Adele rozpoczyna pracę jako nauczycielka w przedszkolu, podczas gdy Emma realizuje się jako malarka, Kechiche zaczyna ujawniać, jak ich odmienne osobowości, tło klasowe i edukacja, zwłaszcza w kwestiach kultury i sztuki, stopniowo oddalają je od siebie. Różnice między dwiema kobietami dają się zauważyć bardzo wcześnie, przy okazji pierwszego spotkania z rodzicami. Emma zaprasza Adèle na kolację z jej liberalną i tolerancyjną matką i ojczymem, którzy w pełni zaakceptowali tożsamość seksualną córki i obecność Adele w jej życiu. Swoboda z jaką toczy się rozmowa i zaserwowane wyrafinowane danie (jedzenie jest bardzo ciekawym motywem w filmie) są dla Adele zupełną nowością. Obiad w jej domu ujawnia bowiem zachowawczość i konserwatyzm rodziców Adele, całkowicie nieświadomych związku ich córki. To bardzo kochający ale stosunkowo prości ludzie, dla których kresem aspiracji jest stabilna praca i szczęśliwe małżeństwo. Przy stole wyczuwa się zupełny brak zrozumienia i otwartości na jakiekolwiek odbiegające od „normy” pomysły na życie.


Można zapewne argumentować, że film dotyczy bardziej fascynacji i namiętności seksualnej, niż miłości. Niesamowita kompatybilność seksualna Adele i Emmy wpływa na inne elementy ich relacji. Okazuje się, że seks potrafi silnie połączyć dwie osoby, które w rzeczywistości mogą mieć ze sobą dużo mniej wspólnego, niż chciałyby w to wierzyć. Świat Emmy to wysoka kultura i sztuka, dyskusje na temat Gustava Klimta, które skrajnie różnią się od zainteresowań i pragnień Adele, realizującej się dzięki pedagogice, gotowaniu i pielęgnowaniu ich związku. Głównym motywem filmu nie jest więc seks, ale to jaki skutek wywiera namiętność, wzajemny pociąg, pożądanie na relacje różnych osób. Intymne sceny fizyczne są zaledwie jednym z elementów głębokiego studium związku dwóch młodych kobiet, od pierwszych, pełnych euforii momentów, do zakończenia, oswojenia bólu po utracie ukochanej osoby i pogodzenie się z faktem, że coś minęło bezpowrotnie, zostało zniszczone, i nie da się już tego naprawić. Sceny seksu w „Blue is the Warmest Colour” z pewnością okażą się punktem odniesienia i wzorcem dla obrazowania fizyczności w filmie - ale tak samo będę nimi, intymne zbliżenia twarzy Exarchopoulos i wszystkich wylanych przez nią łez. Jest bowiem więcej takich bardzo fizycznych momentów - nie tylko łzy, ale rzeki smarków płynącą z nosa Adele w nadzwyczajnie intensywnej i gorącej scenie konfrontacji. Ciemniejszy etap związku nakręcony został z tą samą pasją i szczerością, w równie sensualny sposób przedstawiając te mniej seksowne momenty z życia Adele: agonię, ból, kłótnie, przygnębienie i rozpacz.

Początki romansu potraktowane zostały z równą uwagą i delikatnością jak momenty zwiastujące jego koniec. Tęsknota za kimś, kogo ciągle darzy się uczuciem jest namacalna a emocje z tym związane, łatwe do zrozumienia dla każdego, kto był kiedykolwiek był rozpaczliwie zakochany. To zdecydowanie najbardziej zmysłowy i intymny film, jaki kiedykolwiek widziałam, będący kompleksowym spojrzenie na ekstazę i agonię pierwszego związku, wspaniale ilustrujący zarówno euforię jak i bóle miłości. To opowieść o budzącej się seksualności, potraktowana z delikatnością, z troską i dbałością o niuanse. Uczuciom tym towarzyszy przejście od młodości do dorosłości głównej bohaterki, zagranej genialnie przez względną nowicjuszkę Adele Exarchopoulos. Jej indywidualna podróż ulokowana jest pośród tętniącej życiem, elokwentnej grupy mniej lub bardziej wyrafinowanych znajomych, rodziny i jedzenia. To rodzaj kina, które jest bardzo atrakcyjne dla francuskiej widowni z licznymi i wyraźnymi odniesienia do literatury i kultury, poruszający kwestie edukacji i wyrażający upodobanie do dobrego jedzenia i spotkań towarzyskich.

Blue is the Warmest Colour” Abdellatifa Kechiche to film, który z pewnością wywoła kontrowersje i będzie bez końca dyskutowany ze względu na wyjątkowo bezkompromisowe i graficzne treści erotyczne i skupienie się na społeczności LGBT. To opowieść o miłości, w której homoseksualizm jest zjawiskiem normalnym. Idealnie pasuje do naszych szybko zmieniających się czasów, w których związki gejów i lesbijek w końcu uznane zostały za tak samo ważne, namiętne, romantyczne i pełne niuansów jak te heteroseksualne. Ma on jednak o wiele więcej do zaoferowania niż dyskusję na temat preferencji i tożsamości seksualnych. To poruszający i niesamowicie emocjonalny portret miłości, oda do nie dającego się okiełznać uczucia, które ogarnia, gdy poznaje się kogoś wyjątkowego. 
 

-----------------
Na koniec utwór, który już na zawsze będzie mi się kojarzył z tym filmem. 

No comments:

Post a Comment